Codzienne oraz niecodzienne, a także niespotykane relacje ze studiów na pewnej wyspie ...
poniedziałek, 7 października 2013
Pierwsza lekcja
Selamat Pagi. Tak przywitała się z nami nauczycielka, gdy po raz pierwszy weszła do naszej klasy. Na szczęście całkiem dobrze mówiła po angielsku. Przynajmniej takie miałem pierwsze wrażenie. Nie spodziewałem się, że może być ono złudne …. Pierwszą i ostatnią rzeczą w języku angielskim było przedstawienie się. Mam na imię Robert jestem z Polski. Takie sobie proste zdanie. Gdy już dziewięć osób się przedstawiło i powiedziało skąd jest, zabraliśmy się za naukę pierwszego zwrotu. Nama saya Robert, saya dari Polandia. Tak brzmiało pierwsze wypowiedziane przeze mnie zdanie w języku indonezyjskim, którego znaczenie jest raczej oczywiste. Zapoznaliśmy się z naszą książką – ”Latarnią Indonezyjską”, która będzie nam przyświecała podczas nauki. Całość zorganizowana w formie wycieczki. Otóż dwójka Aussie, Billy i Jane zdecydowała się na wspólną wycieczkę do Indonezji. Towarzyszymy im od momentu wejścia do ambasady, poprzez lot aż po zwiedzanie Indonezji. Oczywiście przy okazji poznajemy tajniki indonezyjskiej nie tylko stosunkowo łatwej gramatyki oraz słownictwa, ale także ciekawostki odnośnie kultury czy życia codziennego w Indonezji. Ogólnie nasza księga wiedzy posiada ponad 150 stron i jest dobrze zrobiona. Dodatkową pomocą jest obecność multimedialnego programu, który wspomaga proces nauki komputerowo. Ogólnie pierwsza lekcja przebiegła ciekawie i 90 minut minęło nawet nie wiem kiedy ….
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)